Dołączył: 09 Mar 2014
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
...Ja się zakochałam... Rozważam zaadoptowanie Aszki, ale to odpowiedzialna decyzja i mam w zw. z tym pytania. Jak sunia reaguje na koty w domu? Czy musi mieć domek z ogródkiem? Jakie są interakcje z psami w domu np przy jedzeniu? Mieszkam 5 min. od parku, mam 14-letnią kotkę i 6-cio letniego mądrego, zrównoważonego, przyjaznego psa (3 lata temu wziętego ze schroniska).
Już odpowiadam . Asza z psami dogaduje się bez problemu , ale z jednej miski u mnie nie jedzą więc nie maja mozliwości sięgac do porcji kolegi czy koleżanki . Nie ma problemu przy karmieniu z ręki , każde czeka na swoja kolej . Z kotami gorzej , Asza nieładnie na nie patrzy . Chetnie by pogoniła , nie tylko kota zreszta bo dzisiaj i dzikie kaczki ją zainteresowały a reakcja na stado saren jak u psa mysliwskiego. Pewnie po części to zasługa Sary ( tej rudej ) bo ona goni wszystko co się rusza tylko raczej z ciekawości niż z morderczych zapędów . Jednak potrafi dac innemu psu sygnał do pogoni .
Asza w mieszkaniu zachowuje się poprawnie , niczego nie niszczy , zachowuje czystość . Na podwórko zupełnie się nie nadaje , gdyby nie moje psy to nie ruszyła by się bez człowieka z pod drzwi. Jest dość żywiołowa , potrafi wyskoczyć z łapami ale ładnie reaguje na komendy i nieźle chodzi na smyczy. Wymaga jeszcze socjalizacji bo na poczatku spacery i miasto ja przerażało ale w obecności Sary juz przełamuje te lęki i bardzo stara się ja naśladować . Tak więc obecność zrównoważonego , łagodnego psa jest jak najbardziej konieczna . Z moimi kotami ciężko będzie się jej dogadać bo jedna kotka się boi , druga syczy jak tylko pies zwróci na nią uwagę a trzecia potrafi zaatakować znienacka . Tylko Timura zaakceptowały bo on kompletnie nie zwraca na nie uwagi.
- Wysłany: Nie 22:12, 09 Mar 2014
Xenia
Dołączył: 09 Mar 2014
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
Oj, to mam materiał do przemyślenia. Mój Newton (pies) jest świetny jeśli chodzi o inne psy w parku i w domu, świetny, spokojny w centrum miasta, ale... Ale jak wyczuje w parku zająca, sarnę albo dzika to budzi się instynkt łowiecki i goni. Wprawdzie zające szybko robią go "w konia" i uciekają, ale dwa takie psy mogłyby stworzyć niebezpieczne stado. Mamy też w parku kaczki i bażanty, ale na ptaki Newton już nie zwraca uwagi. Niestety mógłby ją nauczyć niefajnych (dla właściciela) zachowań. Nie wiem czy dałabym radę z dwoma "myśliwcami". A kicia uwielbia psy i nie wie, że mogą być niebezpieczne...
Jest śliczna... i bardzo podobna do mojego Newtona fizycznie i z charakteru. Może najlepiej byłoby gdyby była jedynym psem w domu z oddanym jej wychowaniu właścicielem.
- Wysłany: Nie 22:20, 09 Mar 2014
Xenia
Dołączył: 09 Mar 2014
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
życzę Aszy wszystkiego najlepszego i będę sprawdzać co u niej słychać
Xeniu, nie namawiam nikogo na adopcje, zwłaszcza gdy ktoś nie czuje się na siłach, by temu sprostać.... ale pozwól, że sprostuje......
Psy lubią przebywać w grupie, bo jest to ich naturalne zapotrzebowanie. Dwa to zawsze lepiej niż jeden. My ludzie sprawiamy, że stają się samotnikami często nie potrafiącymi nawiązać kontaktu z gatunkowo bliskimi istotami .
Psy bardzo często uczą się od siebie tych złych i tych dobrych zachowań Jest to czynnik między innymi wykorzystywany podczas piej nauki. One czytają mowę ciała (bez przerwy) o czym możemy pomarzyć lub próbować się uczyć. A zachowanie psa można zmienić, nauczyć karności bez względu na to ile ma lat.
To właśnie my powinniśmy ustalić podstawowe reguły ich zachowania aby mogły żyć zgodnie z ludźmi i innymi zwierzętami zwłaszcza w mieście.
Wychowywanie psa to: bycie z nim, sprawienie by mógł wykorzystać swoje zdolności w zgodzie z predyspozycjami rasy. Chęć pogoni za .....zwierzyną, można rozładować w inny sposób. Chodzi o to by dać upust nagromadzonej energii.
Takie różne ciekawostki można znaleźć np. w literaturze. W mieście mamy kilka psich szkółek itd. Miasto ,to pewne ograniczenia, ale też duże możliwości.
A na marginesie; jeżeli możesz zdradzić tajemnicę, w którym z parków naszego pięknego miasta jest tyle zwierząt to chętnie się wybiorę porobić zdjęcia .
Asza w żadnym wypadku nie wymaga domu , w którym bedzie jedynym psem , tak jak pisałam , ona świetnie dogaduje się z psami , chętnie się bawi i dobrze się czuje w obecności przyjaźnie nastawionego i łagodnego psa . O wiele łatwiej będzie jej odnaleźć się w nowym domu jeśli będzie miała psie towarzystwo i dobry wzór do naśladowania . Nie jest typem przebojowej indywidualistki . Mam wątpliwości jedynie jeśli chodzi o obecność kotów , ale tutaj też bardzo ważna jest kontrola i bezpośredni nadzór właściciela nad zwierzetami . Z reguły zwierzak , który dołącza do stada jakim jest jego nowa rodzina jest na najniższym stopniu drabiny i stara się dopasować do reguł już panujących . Nigdy nie nalezy go traktowac jako ósmy cud swiata bo takie potraktowanie zaburzy stosunki między zwierzetami i na pewno nie przyczyni się do zgody .
Oczywiście każda adopcja musi być przemyślana bo biorąc zwierzaka , bierzemy na siebie odpowiedzialność za jego los.
W najbliższy czwartek Asza ma ustalony termin sterylizacji i usunięcia sporej narośli na grzbiecie . Wycinek zostanie wysłany do badania i dopiero wyniki zdecydują o tym czy nadal szukamy dla niej nowego domu . To musi być przede wszystkim świadoma adopcja . Podaję kontakt do mnie 606-971-748 , chętnie udzielę wyczerpujących informacji w bezpośredniej rozmowie .
No i nici z jutrzejszej sterylki Asza dzisiaj dostała cieczkę , przez najblizsze 3 tygodnie będę mieć sajgon w domu
W dodatku pobyt Aszki u mnie potrwa w związku z tym jeszcze co najmniej 2 miesiące . Przy okazji wyjaśniło się dlaczego Aresik od kilku patrzy na Aszę maślanym wzrokiem ...... a juz myślałam , że na starość mu się charakterek zmienił
oj to bedziesz miała wesoło, rozmawiałam o Aszy z moją kumpelą od boptaili i ona też potwierdza że na bank ma dużo z tej rasy budowa ciała i te łatki no i jak widze po Teoich opisach charakter tez bobtailowy, moje bobki beze mnie nie wyjda na podwórko wszędzie za mną chodzą a koty no właśnie ja mam jedna suke która niby je toleruje jak jestem w domu ale jak mnie nie ma to niestety jednego uśmierciła z tym że nie wiem w jaki sposób czy przypadkiem czy specjalnie od tamtej pory kotów nie mam, nie chce ryzykować. Bobki nie są typowymi mysliwymi ale potrafią tak okazywać "miłość" innemu zwierzakowi że "przypakiem"mogą go uśmiercić. Tak więc ja bym szukała dla niej domu bez małych zwierząt.... pozdrawiam
- Wysłany: Nie 10:21, 16 Mar 2014
Xenia
Dołączył: 09 Mar 2014
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
No dobrze, ja się nie poddaję, poczekam
A ten park, o którym pisałam, to park grabiszyński z przyległościami, łąkami, polami i rzeką Ślężą. Ale trzeba mieć takiego Newtona żeby to wszystko zobaczyć, a mnie ostatnio nie było do śmiechu, bo zwiewałam przed dzikiem, aż się kurzyło. Ludzie chodzili, psy biegały, a Newton zwietrzył dzika w wysokich trawach i tak go obszczekiwał, aż ten się wkurzył i dziabnął Niutka szablą w głowę. Rana goi się powoli, mam nadzieję, że teraz da spokój (tamtą łąkę przy pętli na Klecinie omija). Trochę jego energii mogę wyładować kopiąc z nim piłkę nożną, a inne zabawy go nie interesują. Może tor do gonitwy za sztucznym zającem dla chartów? Ktoś się orientuje czy we Wrocławiu jest takie cudo?
Aszka czekam na ciebie. Mieszkanie da się tak zorganizować (i przemeblować), żeby podczas mojej nieobecności kotka była osobno.
Kiedyś wymarzyłam sobie bobtaila...
Jeśli jest możliwośc odizolowania kota pod nieobecność to rewelacyjnie w takim razie polecam Asze do adopcji napewno będzie jej dobrze z innym psem bo bobki nie nawidzą być same... a żeby Asza wolała Ciebie od dzików itd muszisz sprawić żeby Twoja osoba była dla niej najatrakcyjniejsza wtedy nie będzie ją nic innego interesowało oprócz Ciebie, ja chodzę na spacer z 4 psami bez smyczy a mieszkam pomiędzy dzikimi lasami i łąkami i nie mam problemu z odwołaniem psa od dzikich zwierząt pozdrawiam i mam nadzieję że adopcja się uda
Może tor do gonitwy za sztucznym zającem dla chartów? Ktoś się orientuje czy we Wrocławiu jest takie cudo?
Crousing i wyścigi chartów organizuje ZKwP ewentualnie tam można by popytać lub u charciarzy, są zapewne bardziej zorientowani . (terminarz zawodów na 2014) [link widoczny dla zalogowanych]
Park Grabiszyński to bardzo ładny teren.
Tuż obok w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej zajęcia prowadzi: biolog środowiskowy, instruktor szkolenia psów metodą naturalną, zoopsycholog, wykładowca w Europejskim Studium Psychologii Zwierząt i Wiedzy Praktycznej w Międzyborowie. (może pomóc w zmianie zachowania )
Myślę , że w przypadku Aszy nauka przywoływania nie powinna stanowić problemu dla jej przyszłego właściciela . Psia szkoła jak najbardziej wskazana , ta przede wszystkim ciekawe dośwaidczenia i dla psa i dla właściciela . Mądry i doświadczony instruktor jest na wagę złota , pomoże zrozumieć i dobrze poznać naszego psa.
Myślałam bardziej o Newtonie.
Można poprosić ewentualnie o poradę: czy psy i kot będą do siebie pasowały by w przyszłości nie było dodatkowych problemów?
...bo to przecież decyzja rzutująca na życie ludzi i zwierząt przez kilkanaście następnych lat.
Aszka ma przedłużone wakacje , tymczasem fajną koleżankę i adoratora w "skowronkach" (a Pańcia dodatkowe zajęcia?)
Asza od dzisiaj w nowym domu
Zamieszkała niedaleko i pewnie bedziemy sie spotykać na spacerach jak już dziewczyna na dobre zadomowi się w nowym miejscu . Już wiem , że pierwszą noc spędza w łóżku nowej Pańci ..... i wszystko wskazuje na to , że tak bedzie nie tylko dzisiaj
Bądź szcęśliwa kochana psinko
Dobrze, że dziewczynce się udało. I dobrze, że chociaż jedna "adeptka" jest blisko Ciebie. Wiele psów śpi w łóżkach swoich właścicieli, tylko nie wszyscy do tego się przyznają. Ze mną śpi Nina, Wołodia czasem chwilę pośpi, a Roma nie chce. Ewentualnie rano przyjdzie do mnie zrobić "owala", żebym wiedziała że mam dużego psa.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 2 z 3
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach