Więc tak pokrótce...telefony się nie urywały, więc stwierdziliśmy że nie ma opcji żeby Drago wrócił do schroniska - plan był taki, że jak nie znajdzie nowego domu zostanie u nas i coś się wykombinuje...to miała być ostateczność, do której w sumie patrząc na dobro psiaka dobrze że nie doszło...mam nadzieję, że mnie rozumiecie tak jak bym chciał być zrozumiany
W każdym bądź razie w końcu zadzwonił pan Olek. Nie wdając się w szczegłóły - tak widocznie miało być, żeby Drago do niego trafił.
Pojechaliśmy w sobotę na wielkie łąki w okolicach Buku pod Poznaniem a zupełnie niedaleko mnie...jechałem pełen obaw...jak zareaguje Drago, Miśka (drugi nasz pies)...jak się Drago zaaklimatyzuje...itd.
To jak się zachowuje od początku Drago przeszło wyobrażenia i moje i p. Olka. Psiak ma się tak, jakby mieszkał tam od dawna...Nie wiem czym to jest podyktowane, grunt że jest mu dobrze. Z wzajemnością zresztą.
Drago ma swój własny wybieg, jednak na pewno będą powoli próbowali oswoić jego i starego pana kauaza...(który zresztą ma też swój wybieg). Drago śpi w domu a jego nowy pan tydzień wcześniej zaczął się przygotowywać do adopcji.
Podsumowując - tak jak naprawdę z ciężkim sercem oddawaliśmy naszego kochanego Dragosława, tak wiem i lepiej mi z tym, że trafił do naprawdę dobrego i pozytywnie zakręconego domu.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 3 z 3
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach