wiola30
Dołączył: 10 Maj 2010
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: okolice Radomska woj łódzkie
|
|
Na poczatku Złatek atakował moja córke(wówczas 3 letnia).Był jednakze jescze szczeniakiem i jego zachowanie wynikało z nieznajomosci takich małych istotek.Trwało to ok 3 tygodni.Po pierwszym tygodniu takiego zachowania ,powiedziałam sobie,ze dam mu jeszcze 2 I co najzabawniejsze,akuratnie po 2 d nastepnych tygodniach ataki ustały i zaczęła sie przyjażn.Od tamtego okresu ,,adaptacyjnego ,,nigdy nie zdażyła sie sytuacja,która mogłaby zaswiecic ,,zółte swiatło,,.Moja córka przyzwyczajona jest do dosc,,niedelikatnego,,obcowania z psami.Nie znaczy to,ze je zle traktuje.Jak to dziecko...a to pociagnie,a to przydusi,a to przytuli,a to ,,skarci,,...Złatkowi uparcie czesze kucyki na głowie:)Tarmosi go przy tym niemiłosiernie,bo w koncu jest,,Pryzjerką,,:)Zaden z moich psów nigdy nie warknął na córke ,pomimo różnych jej,,pomysłów,,.Ja mogłabym spokojnie polecic juzaka rodzinom z dziecmi(co prawda z moich obserwacji podhalan bezkonkurencyjny jest podhalan:))Trzymam sie zasady,ze ile szczeniak pies ,,zniesie,,tyle wniesie w swoje dorosłe relacje z małym dzieckiem.Inaczej sprawa ma sie z psem,który juz jest dorosły...Tutaj zapewne potrzeba jest mnóstwo pracy ...a efekt ,,niepewny,,
|
|