Witam serdecznie. Nie pisałam wcześniej , bo nie chciałam zapeszyć. Ale od dziś od godziny 14.15 Bajkał jest częścią naszej rodziny. Dzięki Pani Eli.... mogliśmy zabrać do w rekordowo szybkim czasie. Powiem krótko, jest jeszcze piękniejszy niż na fotkach. Od dawna przgotowywaliśmy Inkę na kumpla. Niedawno udało się, wiec zapadła decyzja że na wiosnę na podwórko zawita szczeniak jużaka. Stalo się to trochę szybciej. Regularnie odwiedzam forum i Bajkał mnie urzekł, wiedziałam że pewnie mnóstwo osób będzie chciało go adoptować wiec dzwoniąc pod wskazany numer nie liczyłam że psiak jeszcze nie ma swojego domu. Miałam szczęście... Bajkał czekał w Hotelu na nowy dom. Dowiedziałam sie czego można się po nim spodziewać, i w ciągu 12 godzin rodzinnie zdecydowaliśmy że jeżeli nam pozwolą, to zabieramy go do siebie. I pani Ela pozwoliła To bardzo zrównoważony, piękny, duży szczeniak. Fantastycznie zniósł 2 godzinną jazdę samochodem. Inka powitała go szczekaniem ale bez agresji, raczej takim <co>. I nareszcie moja córka mogła pograć z psem w piłkę. Teraz młody odpoczywa i zwiedza swój teren. Inka w domu delektuje się spokojem i cieszy się że nadal ma swoje przywileje szefowej zwierzaków. Jestem zmęczona dzisiejszym dniem jutro napisze więcej i postaram się dodać fotki.
w Hotelu Bajkał lubił przeskakiwać ogrodzenia, wiec trochę strachu było o to. Aby spać spokojnie postanowiłam zrobić test. Wzięłam smycz i jak co wieczór wyszłam z Inką na spacer. Młody zaczął dreptać w kółko i skakać łapami na bramę. Mąż w domu obserwował co się będzie działo. Z za furtki kazałam zostać mu... trochę się uspokoił ale chodził nerwowo przy bramie. Na szczęście nie próbował nawet skakać jak wróciliśmy w nagrodę dostał smakołyki i pluszaka do tarmoszenia. Może u nas nie będzie miał potrzeby uciekania. Teraz chociaż się nie martwię o noc. Przypomnę ze nie mamy kojca wiec Bajkał biega wolno po posesji. Poza tym przyjaciółki córki wykończyły go zabawą rzucając pluszaka jedna do drugiej a on biegał za nim jak szalony. Myślę ze teraz jedyne o czym marzy to spokojnie zasnąć. Ja też będę spała spokojnie.
Beciu ( tu na forum mamy zwyczaj sobie nie pańciować i mam nadzieję, że się o to nie gniewasz ) dotarłam wreszcie i bardzo się cieszę , że Bajkał okazał się takim fajnym psem . Jednak bardzo Cię proszę , nie ufaj psu bo spuszczony z oka będzie robił to co mu się w głowie umyśli . Wiem co przeszłam w tym temacie z Zorką - jużaki są cwane jak mało która rasa. Proszę , pilnuj go i nie zostawiaj na razie bez kontroli , nawet jeśli posesja ma wysokie ogrodzenie. Nie tak dawno przezywałam razem z nowymi właścicielami ucieczke Charyzmy , mimo doswiadczenia dali się jej zwieść a ona czekała na ten moment nieuwagi.
Bajkał nie wie , że to jego nowy dom , potrzeba czasu aby to zrozumiał .
Bardzo proszę , uważaj na niego . Nigdy bym sobie nie darowała gdyby teraz stało się coś złego .
Ostatnio zmieniony przez elaja dnia Nie 23:39, 26 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
Oczywiście, że się nie gniewam, mój nick jest zdrobnieniem mojego imienia i większość przyjaciół się w ten sposób do mnie zwraca. A państwo są przyjaciółmi psów wiec i automatycznie moimi. Zdaję sobie sprawę że wszystko może się zdarzyć, dlatego tak szybko chciałam go mieć u siebie. Przez miesiąc mam wolne wiec mogę mieć na niego oko 24 godziny na dobę. Noc minęła spokojnie, od rana młody już znalazł większość wielgachnych wołowych kości które ze wyględu na niemożność zjedzenia Inka zakopała na podwórku. Wydaje mi się ze on ciągle jest głodny ale nie chce go przekarmić wiec dostaje małe porcje które zjada w błyskawicznym tempie. Na razie jest niepewny jeszcze na podwórku u nas nie szczekał. Biega, wącha , bawi się piłką, szuka smakołyków, i wydaje mi się ze cieszy się nową sztuacją
No i fantastycznie ze jest śnieg. Zabrałam się za łopatę i przy okazji obserwowałam moje kudłate szczęścia. Inka po wyjściu z domu ze zdziwieniem zobaczyła Bajkała.. oczywiście nie omieszkała go obszczekać. A mnie włożyła głowę pod rękę jakby pytała co on tu jeszcze robi. Trochę zlekceważyłam to pytanie i zabrałam się do pracy. Bajkał zabawiał się z łopatą a Inka jak był blisko mnie zaraz zaczynała szczekać. I tłumaczyła młodemu ze to jej pani. Po jakiś 30 minutach znudziło się jej to i tylko bacznie obserwowała głupawkę nowego. Jak znikłam na chwile w domu.... na podwórku zapanowała idealna cisza, Inka leżała przed bramą a Bajkał przed domem. Gdy wyszłam ponownie, znów trochę zaczęła na młodego szczekać a on położył się na przednich łapach i starał sie Nią zaczepić jakby prosił do zabawy. ale nie robi tego bardzo natarczywie wiec Inka toleruje takie zachowanie. Jak na pierwszy dzień to myślę ze jest dobrze, biorąc pod uwagę ze jeszcze rok temu każdy inny pies na podwórku to był wróg numer jeden. jestem pełna optymizmu. Oczywiście uważnie obserwuję co robią psy, furtka i brama są zamknięte nie darowałabym sobie aby przez moją głupotę stało się coś złego zarówno jednemu czy drugiemu psiakowi to przecież część mojej rodziny. ufff sie roypisałam Reszta wiadomosci w temacie mój jużak..... bo to już MÓJ JUŻAK
Mam nadzieję , że z czasem Bajkał rozrusza Inkę i pokaże jej jak fajnie mozna spędzac czas na wspólnej zabawie Nauczy zapasów i namówi na próbę - kto mocniej ciągnie sznur i wierzę , że Inka pokocha wiekszego kolegę .
Obiecane foty proszę - koniecznie obu siersciuchów
Symbioza w rodzinie rośnie. Postaram się jutro wstawić fotki, bo dziś je zrobiłam ale nie miałam czasu wstawić. Bajkał czuje się na podwórku jak ryba w wodzie, zawsze chętny do zabawy. i psot. Próbuje Inkę trochę rozruszać ale na razie bezskutecznie. Ona natomiast już potrafi żyć z nim w jako takiej zgodzie, znaczy nie warczy jak jest blisko. Bajkał nauczył się czekać aż ona dostanie michę, ustępuje jej miejsca na dywaniku przed drzwiami. W zamian za to ONA.. łaskawie dzieli się czasem jaki państwo przeznaczają na głaskanie i drapanie za uchem. Jemu nie w głowie sypiać w domu, a jej nie w głowie w takie zimno sypiać na podwórku wiec podzielili terytorium do spania. Ona ze stoickim spokojem każdą wolna chwile spędza na drzemaniu, on odpoczywa intensywnie, szybko i po chwili gotów jest do poznawania świata. Bajkał od Inki nauczył się jadać surowe mięso, a ona dzięki niemu nauczyła się nie wybrzydzać przy jedzeniu, bo wie że każde odejście za daleko od miski to koniec posiłku. Młody tylko na to czeka. A ja dzięki nim nauczyłam sie prawidłowo trzymać łopatę do odśnieżania.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 2 z 3
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach