elaja
Dołączył: 09 Gru 2010
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czerna - małopolska
|
|
Wklejam najnowsze relacje z wizyty u Kenta oraz zdjęcia - niestety nadal "schroniskowe"
Kent nadal jest w klatce z 2 psami (jedną sukę od niego już zabrano), ma teraz w klatce bardzo nadaktywną sukę, która trochę go denerwuje (mnie też Mimo, że dość długo mnie nie widział, bez problemu weszłam do klatki, bez problemu położył się na ziemi do drapania, brzuchem do góry, wtulał się głową w moją rękę.. Próbowałam wybadać ranę - ale sierść ma tak skołtunioną że jej nie znalazłam, zwłaszcza, że co chwila ktoś na nas wbiegał, porącał (mam na myśli psy). Kierowniczka mówi, że nie ma już rany, że przeszedł operację. Widzę jednak, że nadal trzęsie głową, tak jak wtedy, gdy rana byłą, więc jeśli to nie rana mu dolega, prawdopodobnie swędzą go uszy - widziałam w nich mnóstwo brudu, jednak nie jestem w stanie go wyczyścić w takich warunkach, zwłaszcza gdy sunia skacze mi na plecy i gryzie po szyi.. Umówiłam się, że następnym razem ktoś mi pomoże z nim i wyprowadzę go na spacer (ktoś musi odwrócić uwagę psów), podobno behawiorystka go brała na spacery, z różnym skutkiem. W każdym razie ja chciałabym, żeby sam podjał decyzję, najlepiej byłoby założyć mu sznurek do obroży, usiąść przed boksem i otworzyć mu drzwi i czekać. Jestem pewna, że prędzej czy później by wyszedł. Ale jak to zrobić, gdy w boksie są jeszcze 2 psy?.. Nie da rady..
W każdym razie Kent jak najbardziej powinien już iść w świat, naprawdę, będzie fajny psem, choć problemu z agresją w jego przypadku nie mogę wykluczyć, bo nie wiem, jak reaguje na spacerach na inne psy, ludzi.
[img]
[/img]
[img]
[/img]
|
|