Mszydly
Dołączył: 26 Sty 2016
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
|
|
14 stuknie nam 4 miesiąc. Pierwsze mleczaki lecą więc Jaga wpadła na pomysł aby próbować nas podgryzać. Jednak walczę z tym i choć sporadycznie uda jej się dziabnąć gdzieś w locie to jakże skutecznie - do krwi. Śmieszne jest to, że gdy wypadł jej pierwszy mleczak schowałam go do pojemnika po jabłkach aby nie zgubić, w domu pojemnik umyłam i tyle było pamiątkowego mleczaka. Znów pojawiły się robale, weterynarz dał nam coś mocniejszego, co miało zwalczyć i młodsze osobniki jak i jaja. Zobaczymy na ile zadziałało za tydzień, gdy powtórzymy atak na robale. Co weekend oczywiście po szkoleniu pędzimy na psie hasanie, a że pecha mamy do pogody to zazwyczaj wyglądamy tak:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Dwie godziny później tak Odkurzacz w ruch i ruszamy na salony. Wbrew pozorom takie spa w postaci deszczu, kałuży, błota i na koniec obtoczenie w piasku działa na sierść rewelacyjnie. Aż nikt wierzyć nie chce że ostatnia kąpiel była w wieku 8 tyg.
[link widoczny dla zalogowanych]
Tutaj ze szkolenia, gdzie Jaga (wraz ze swoimi dwoma ulubieńcami owczarkami - wciąż nie może się zdecydować ) coraz lepiej daje sobie rade i coraz bardziej kombinuje jak zrobic zeby zarobić, a sie nie narobić. Jednak nie narzekam, jak na jej wiek to problemy z nią są znikome. Wszystkie buty, meble, zabawki córki - uchroniono.
[link widoczny dla zalogowanych]
Tu jeszcze zdjęcia z dzisiejszego spaceru, w końcu Jaga przestała też traktować córkę "jako ostatnią w łańcuchu pokarmowym", nie podgryza i nie gania bez sensu. Michaśka zaczęła z nią trochę pracować, nagradzać i wszystko jest jak być powinno.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|