Orsa
Dołączył: 06 Gru 2012
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Cytat: | jak przejmuje kontrole, nie rozumiem. Przecież nikt tu o czymś takim nie powiedział. |
nie dosłownie, a jednak.
Pies około trzeciego roku życia (w prawie wszystkich rasach) przechodzi w czas pełnej dojrzałości psychicznej i fizycznej. Żaden jednak nie rodzi się agresywny!!! To różne sytuacje, których jest udziałem powodują narastanie takiego stanu. Jeżeli nagromadzona energia nie ma możliwości ujścia w sposób naturalny poprzez ruch, zabawę, pracę, rozwiązywanie "zagadek umysłowych" najczęściej kończy się tym, że mówimy iż jest agresywny. Problemy tylko się pogłębiają, a on w dostępny sobie sposób próbuje osiągnąć psychiczną równowagę. I stąd między innymi kręcące się w kółko psiaki, goniące obsesyjnie swój ogon, niszczące sprzęty, atakujące wszystko co się rusza.
Nie korygowanie takiego stanu powoduje później tzw złe zachowanie, z którym właściciele sobie nie radzą, fiksacje, a te z kolei dużo trudniej zniwelować.
Podejmowanie przez psa ostatecznych decyzji np.: podczas spaceru uporczywe ciągnięcie na smyczy, nie wykonywanie poleceń, obsesyjne pilnowanie wejścia "nie lubi obcych , niestety" to właśnie zawłaszczenie przestrzeni i kontrola otoczenia w tym ludzi
Opinia, że:
Cytat: | Ale przy jużaku już tak jest nawet niefortunny ruch ręki czy nogi obcego lub ton głosu potrafi ją sprowokować to warknięcia.... |
oznacza, dla mnie tyle tylko, że pies nie potrafi osiągnąć spokojnego stanu umysłu, który powinien go cechować by był zrównoważonym, niemęczącym w codziennym życiu przyjacielem, i podejmować decyzji adekwatnych do zagrożenia. I nie jest zachowanie takie przynależne tylko tej wspaniałej rasie naszych psów. Chiuhuahuę, yorki i inne też dotyka taki problem. (Winą za taki stan rzeczy ponoszą najczęściej ludzie - dobrze to pokazane jest choćby w "Zaklinaczu psów" emitowanym obecnie w tv)
Obok mojego jużaka mogą spokojnie przechodzić ludzie bez obawy, że ich zaatakuje. Przechodzą ludzie z parasolami, z terkoczącymi o chodni kółkami walizek, rodzice prowadzący wózki, dzieciaki na deskorolkach i pies zachowuje spokój. Taki stan można osiągnąć. Wymagało to pewnego wysiłku z mojej strony. Uczestnictwa w szkoleniach porozumienia ludzi i zwierząt (nie tresurze), zainteresowanie się bardziej behawiorem, czytanie literatury, oglądanie filmików dostępnych w necie i tv.
Czy :
"nie lubi ...obcych, niestety" - oznacza brak możliwość kontaktu z nieznajomymi, i ............... tolerowanie tego bo ..............to jużak.
Czyli pies rządzi przed drzwiami?
Pies może pilnować, a nawet powinien bo po to jest w domu, może szczekać, informując mnie o kimś nadchodzącym , ale aby decydował kto wejdzie do mojego domu? !!!!!!!!!! pies!!!!!!!? ,
"nie można zmuszać psa...........bo to jest jużak" ?.
Nie zamierzam upokarzać psa, odbierać mu godności, braku ufności czy nieufności do obcych, zmieniać jego osobowość. Oczekuję tylko by pies nie decydował wbrew mojej woli.
Czy Bodek jest jakiś inny.
Nie !!!!!!!!! początkowo też był narwany, kłapiący dziobem na psy i ludzi, ale hola!!!!
Pokazywałam czego oczekuję, a na co się nie zgadzam. Bez słów, bez przemocy, wystarcza spojrzenie, nieznaczny ruch ręką, lekka korekta smyczą. Nie rozglądam się w koło, cieszę się chwilą spędzana z moimi psami, teraźniejszością, im jestem spokojniejsza tym psy są bardziej wyluzowane. To relacje zwrotne.
Obcy ludzie mogą podejść, mogę z nimi rozmawiać, niektórym mówię jak powinni zachowywać się przy psach, szanując ich psią naturę. Bywam w miejscach gdzie przebywa dużo ludzi, w centrum miasta, na festynach i pies zachowuje się poprawnie (oczywiście nie włóczy się samopas) podchodzą obce dzieci, głaszczą.
Relacje w świecie psów są proste. Najsilniejszy psychicznie, najmądrzejszy rządzi stadem. Więc, gdy ulegamy dominacji innych osobników "bo to jużak" tracimy pozycje przywódcy. Z tymi mądrymi psami trzeba postępować umiejętnie, delikatnie, cierpliwie, stanowczo - są wtedy pełne gracji i dostojeństwa. Cudowne
Basiu, przebywaj z psem w różnych miejscach i bacznie przyglądaj się co powoduje zachowanie, które u Miszy jest dla Ciebie niewłaściwe. Od początku tworzysz z nim rzadko spotykana mentalną jedność. Po prostu patrz, każdy pies jest inny
|
|