edyta05
Dołączył: 09 Sty 2012
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
|
Zdjęć powstało więcej ale nie chciałam przynudzać, Tajga na początku kręciła się i dyszała, na pewno drażniła ją maszynka przy uszach ale ile można walczyć po godzinie leżała już jak długa i chyba nawet jej się przysnęło. Zgadzam się, że najważniejszy jest sprzęt, który u mnie był lichutki i nieprofesjonalny, po woli zaczynam się uczyć i zaopatrzać.
Tajga wbrew pozorom (na ostatnim zdjęciu) czuje się świetnie, szaleje jak koziołek jakby zrzuciła z 20 kg, jest jej na pewno przyjemnie chłodno. Dostała nowiutką kołderkę, a i niebawem bedzie miała nową budę, bo obecna jest stara i ma w sobie wiele historii zapachowych.
Pies, który mieszka w mieszkaniu wymusza tzn sytuacja wymusza codzienną jego pielęgnację, a ogrodowiec - hulaj dusza i zanim człowiek sie zorientuję kołtunik gotowy. Ja obiecuję poprawę, a za rok o tej porze zobaczymy jak mi się udało.
|
|