mała przekąska
i spacerek
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
szkoda, że tylko linki wychodzą
Ostatnio zmieniony przez edyta05 dnia Śro 16:22, 14 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Po prawej stronie na dole masz opcje > zamieść ten obraz > wybierz polecenie " forum" , kliknij i skopiuj na wątku .
- Wysłany: Śro 19:18, 14 Mar 2012
wiola30
Dołączył: 10 Maj 2010
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: okolice Radomska woj łódzkie
Tajga jest bardzo ładna.Mimo,iz nie jest eksterierowo 100%jużaczka,to z pewnoscia ma domieszke jużaczej krwi,a nie traci na urodzie majac w drzewie genealogicznym psa innej rasy:)
Ależ się martwię - Tajga boi sie wody. Wczoraj próbowalismy ja troche zmoczyć, bo ledwie zyła na tym upale, a ona po pierwszej kropli w nogi, nie dało rady utrzymać ją za obroże - wyciągnęła głowę i uciekła, nie podeszła potem do nas przez pół dnia, a ja miałam takie plany z kąpielą... chyba będzie przez całe życie brudaskiem
Niekoniecznie . Max , pies , którego przed laty zabrałam ze schronu również panicznie bał się wody , przełamał sie gdy zobaczył jak znajomy berneńczyk wskakuje do strumyka , wszedł za nim .....i przepadł na zawsze . Woda odtąd była jego żywiołem.
Drugi przypadek - kerry blue terier zgarnięty z drogi , cały w dredach. Szybko załatwiłam mu miejsce w programie TV Kraków Kundel bury ... " i chciałam wcześniej doprowadzić do porządku . Włożyłam do wanny , nic , żadnej reakcji ale jak próbowałam zmoczyć ( nie pod prysznicem , miałam wcześniej na wszelki wypadek przygotowaną wodę w wiaderku aby psa nie wystraszyć ) - szaleństwo , dobrze ,że kaganiec przezornie założyłam. Wtedy za bardzo sie nie odświeżył , ale nie odpuściłam . Następnym razem wodę wlałam do wiaderka i gąbką na zewnątrz umyłam , potem był następny raz i następny , za każdym razem dokładniej , aż sie pogodził z koniecznością kąpieli . Podobnie było z czesaniem i strzyżeniem ale i tak do domu stałego trafił juz w wystawowej fryzurze . Wszystko się da , tylko nie na raz , małymi kroczkami do przodu i na pewno sie uda .
Ostatnio zmieniony przez elaja dnia Pon 20:00, 30 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Wiem też widziałam u psów niechęć do kąpieli, a Diuna całe życie się boi i póki może to ucieka ale jesli już jest na smyczy to stoi spokojnie chociaż cały czas się trzęsie (ze strachu). Latem psy mają kąpiele na dworze zapinam ich do siatki, żeby sie nie kręciły - w nagrode jest spacer a psiaki przy okazji wysychają. Zimą kąpiele odbywaja się w kotłowni - spory pokoik z kratką odpływową, do wanny niestety sie nie mieszczą.
A Tajga... jej strach w oczach, panika to było szaleństwo kogoś kogo mordują - czegoś podobnego jeszcze nie widziałam, a my chcieliśmy ją tylko delikatnie zmoczyć, powolutku, później tak się bała, że nawet jak wyniosłam miskę ze świeżą wodą to też uciekła. Zresztą okazało się, że to nie jedyne jej lęki - wczoraj nad jeziorem niedaleko nas (4 km) były sztuczne ognie - nie wiedziałam, że sie boi. Nocą znalazłam ją wcisnietą w kąt tarasu między stół krzesła i szybę okna (nigdy nie wchodzi na taras) otworzyłam jej drzwi nic nie mówiąc, a ona po chwili weszła do domu aż do kuchni w najdalszy kąt, a przecież nawet w mrozy nie mogłam jej przekonać, żeby została w domu. Już wiem, że na sylwestra muszę mieć dla niej leki, bo jak nie to zejdzie na serce...
W tej sytuacji nie wiem czy na siłe oswajanie jej z wodą nie wpędzi jej w jeszcze gorszy strach, bo przecież juz tyle w zyciu przeszła
Edyta , w przypadku Maxa i keraka to nie była niechęć a panika właśnie , psy boją się tego czego nie znają lub miały złe doświadczenia . O niechęci moge pisać w przypadku Aresa , który wody nie cierpi ale jak już musi to włazi do wanny. Petardy i sztuczne ognie to osobny temat wiele psów się boi , dobre efekty daje podanie preparatu STRRES OUT , tylko , że trzeba zacząć stopniowo , jakieś dwa tyg. przed sylwkiem .
Wczoraj Tajga całą noc spała w domu. Podczas upałów wołałam psy do domu, żeby się schłodziły na zimnych kafelkach (na parterze naprawdę mam przyjemny chłodek). Tajga z niewielkimi oporami przy przejściu przez próg, bo przecież nie wolno, wołana, zachęcana w końcu weszła i szczęśliwie zaległa rozpłaszczona na kafelkach leżała tak kilka godzin. A wczoraj zapragneła naszego towarzystwa albo się czegoś wystraszyła, bo weszła sama (często mam otwarte drzwi), nikt nie zauwazył, że coś cichutko leży pod schodami dopiero kot ją wydał! Chciałam zobaczyc jak długo zechce z nami być no i została do rana - sama na dole, my u góry, czyściutko nic nie zrobiła... jestem zdumiona, bo zimą nie chciała być w domu, dyszała, biegała, a teraz widzę, że jeszcze chwila, a kanapowiec się z niej zrobi! Jak sobie przypomnę jaka ona była w styczniu - to teraz jest anioł, aż mi samej trudno uwierzyć. Tylko ta woda...
Aha Dziewczyny skoro nikt nie wyrywa się z terminem to zamówiłam pogodę na 16 czerwca i zapraszam!
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 3 z 9
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach