Waldi przebywał w schronisku od kwietnia do października 2010r. Gdy go poznałałam był przywiązany na łańcuchu przy budzie. Właściwie na nic co się działo wokół nie reagował. Wyglądał jak kupa szarej i brudnej wełny. Już jednak po wejściu do fryzjera ożywił się i zaczął komunikować z obecnymi tam osobami. Był zafascynowany ludzkim głosem i stawał się z godziny na godzinę coraz weselszy.
Golenie, kąpanie i rozczesywanie głowy zajęło nam całe pięć godzin, a on wszystko cierpliwie znosił.
Przy pierwszym wejściu do nowego mieszkania od razu zaznaczył teren, a następnego dnia próbował już przywłaszczyć naszą kanapę.
Już w ciągu pierwszego tygodnia ustaliliśmy granice,co jest nasze ,ludzkie, a co należy do Vivaldiego.
Zmieniliśmy imię ponieważ to piękny, biały pies na cztery pory roku. Mimo, że nie znaleźliśmy na jego ciele tatuażu ale z wyglądu i zachowania to czysty Jużak.
Zadziwiający jest fakt, że mimo ZBYT DŁUGIEGO jak na młodego Jużaka pobytu w schronisku był zdolny jeszcze raz pokochać człowieka.
Kiedy jednak wychodzimy na socjalizujące spacery do miasta mam wrażenie jakby "szukał" swoich poprzednich ludzkich dzieci. Bo wszystko w jego zachowaniu wskazuje na to,że wychowywał się wcześniej z dziećmi. Jeśli mi się kiedyś uda to prześlę zdjęcia.
Miło nam poinformować, że Vivaldi dostał się do finału plebiscytu "Poszukiwany najpiękniejszy pies w Polsce" zorganizowanego przez tygodnik " Chwila dla ciebie".
Jego zdjęcie znalazło się wśród 40 finalistów wybranych z 9320 zgłoszonych.( ma nr D37).
Kolejność w finale ustalają czytelnicy przez głosowanie na kuponach z tygodnika lub sms (za 2,46 zł) o treści CD.PSY (nr zdjęcia) Vivaldi ma D37 wysłany na nr 7265 Głosowanie czytelników trwa do 19 października 2011r.
Z góry dziękujemy za poparcie. Być może historia i sukces Vivaldiego przyczyni się do poprawy losu innych psów ze schronisk.
Wielkie DZIĘKI za wsparcie.
Wysyłając zdjęcia Vivaldiego do plebiscytu chciałam wyraźniej pokazać koszmar psiej doli w Polsce. Bo skoro takie piękne i dobre psy trafiają do schronisk to jaki los czeka pieski, które są rozmnażane przypadkowo.
Mój jużak chce współpracować z człowiekiem mimo, że człowiek go wcześniej zawiódł. To ja dzięki temu, źe zamieszkał przy mnie uczę się jak być dobrym przewodnikiem psa.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 2
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach