Nadszedł ten koszmarny zimowy czas gdy sypie i sypie, dopóki śnieg jest sypki wszystko ok. Ale problemy zaczynają się gdy śnieg zrobi się mokry, niezliczone kule, kulki i kuleczki oblepiają łapy jużaków prawie do stawów łokciowych. Utrudnia to nieraz poruszanie się. A jaki wydaje odgłos, prawie jak janczary podczas kuligu. Odrywanie tych ozdóbek niestety nie przynosi poprawy bo w ekspresowym tempie odradzają się jak Feniks z popiołów. Ja skaracam psom włos na łapach , ratuje to trochę sytuację ale walory estetyczne są wtedy takie jakie są. A ściślej mówiąc to ich nie ma, bo pies wygląda wtedy jak puchata gomoła na cienkich łapkach.
ohhh taak zimowa zmora, myślę,że tutaj mamy pewnego rodzaju dylemat, gdyż skracając psom sierść na łapach w jakiś sposób pozbywamy się nieszczęsnych kuleczek ale także zabieramy część ochrony przed utratą ciepła, bo zawsze to jakiś tam kożuszek na łapach, ciekawym rozwiązaniem byłby ortalionowy kombinezonik
myślę , że w przypadku jużaków taki kombinezonik przetrwałby zaledwie 3 minuty, przynajmniej u naszych, a i jeszcze u Kamili, z tą róznicą, że u niej może z 5 sekund.
U mnie jest ten problem,że jeśli coś ma obcy zapach podlega zniszczeniu.Dotyczy to wszystkiego,nawet nowe obroże są zjadane-jedna drugiej pożera.Teraz wszystkie mają obroże łańcuszkowe,bo już siły nie miałam. A tak z innej beczki-wyszłam dziś czesać psy i ni jak się nie dało-normalnie zamarznięte kudły.Nie mam pojęcia jak się do tego zabrać a jeśli nie będę ich czesała to na wiosnę makabra murowana .Jak tylko pada śnieg wyłażą z bud i leżą na zewnątrz -no szlag mnie trafia U Was też takie porąbańce?
oczywiście, że tak ale ja już się przyzwyczaiłam i po porannym spacerze marsz do garażu odmarzać i dopiero potem do roboty
- Wysłany: Śro 13:24, 22 Gru 2010
canaveral-staff
Dołączył: 12 Sie 2010
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: warmia i mazury
no ja podziwiam tą Bajkę - morda cała w kulkach, broda w soplach a ona za cholerę na werandę nie chce wejśc ,zawierucha jak diabli a Bajeczka w najlepsze lezy na sniegu ale fakt futro ma tak grube że do skóry cięzko sie dostac
no tak...
ja mam psy do pracy na dworzu a nie do przebywania w domu i naturalną rzeczą jest to że w zimie jest śnieg i to że na wiosnę na 100% się rozpuści i wtedy można wyczesać.
Ostatnio zmieniony przez easy life dnia Czw 17:57, 19 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz
może i tak
ale warto poświęcić te kilka godzin żeby mieć możliwość przytulenia się do milusiego psiaka.
A kontakt z psem w trakcie rozczesywania jest czymś więcej niż tylko czesaniem.
W zimie jest mało chęci na kontakt z psem, warto odnowić dobre relacje z psiakami na wiosne. Dodatkowo radość psów po tych spotkaniach jest ogromna.
Dziwicie się, że na wystawach nie ma Jużaków.
Są powody dla których ich nie ma...
większość strzyże albo nie czesze
przygotowanie do wystawy jest niezwykle trudne dla przeciętnego posiadacza Jużaka.
przecież nikt nie pójdzie na wystawę z ogolonym psem nawet nie stanie obok ringu
Ja myślę , a raczej jestem pewna , że to z nie z powodu szaty jużaki nie pokazują się w ringu . Gdyby to był jedyny powód nie oglądalibyśmy na wystawach briardów , bobtaili , bearded collie czy nawet rodzimych PONów . Nie mówiąc już o czernyszach czy bouvierach - bo w ich przypadku samo rozczesywanie nie wystarczy .
Powód raczej tkwi gdzie indziej - we właścicielach jużaków . Większość traktuje swoje psy jako wyłącznie użytkowe , pozbawia je szansy na kontakt ze światem zewnętrznym . Mają kochać swoich i nie cierpieć obcych . Trudno tak wychowanego psa zabrać gdziekolwiek , a co dopiero na wystawę . Mam psa o wyjątkowo trudnym "jużaczym" charakterze i gdybym nie zjeździła z nim pół Polski , nie zabierała w różne dziwne miejsca , na wspólne ze znajomymi i ich psami spacery - byłby teraz dzikusem nie do opanowania , psem niebezpiecznym dla otoczenia . On nie lubi obcych ale musi szanować moje zdanie i musi zachowywać się normalnie w miejscach publicznym , bez problemu jeździ tramwajem , autobusem , nawet można go upchnąć do busa pełnego ludzi - a jego walory użytkowe są nadal bez zarzutu .
Ostatnio zmieniony przez elaja dnia Sob 9:49, 21 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz
Zgadzam się z tobą Elu w 100%. Moja rumuńska harpaganica bywa na wystawach od 4-go miesiąca życia i chociaż obcych na swoim terenie traktuje niemiło /bardzo delikatnie powiedziane/, to na wystawach co raz lepiej się zachowuje. Jednak obcy na pogłaskanie jej nie mają szans.
możliwe
Ale jeżeli to kwestia właścicieli Jużaków to co powiemy o azjatach???
Ich właściciele są inni?
Mają również mocne psy a na wystawach ich pełno...
Azjata czy kaukaz ma zupełnie inny charakter niż jużak . Poza tym to bardzo popularna rasa ( i tu się zgodzę , że duży atut to szata ) , jedynie znikoma część populacji jest wystawiana . Jak bardzo popularne są te psy widac niestety w schroniskach ........
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 2
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach