Betak
Dołączył: 27 Sty 2011
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: łódzkie
|
|
W październiku 2010 r. , szukając odpowiedniego psa do pilnowania terenu dla znajomych udałam się z przyjaciółką do schroniska.
Jeden szary kudłacz leżał przy budzie, gdy inne psy ujadały on na nic nie reagowł. Dopiero gdy podeszłam bliżej budy siadł i popatrzył mi w oczy. Jużak w schronisku przebywał od końca kwietnia. Wróciłam do domu i zaczęłam szukać szczegółowych informacji o rasie. Do tej pory wychowywałam tylko jagdterierkę oraz mieszkały ze mną suczki mieszańce. Przyznaję że decyzję o wzięciu jużaka podejmowałam z wielkimi wątpliwościami. Miałam cichą nadzieję, że jednak trafi on póżniej do moich znajomych.
Ponieważ pies miał duże odleżyny i odparzenia po dwóch dniach zabrałam go ze schroniska do studia psiej urody,potem do domu i tak już zostaliśmy...
Jestem szczęśliwą właścicielką młodego jużaka(ma około roku) o imieniu Vivaldi. To pies, któremu do szczęścia potrzebna jest ludzka rodzina i "odrobina" otwartej przestrzeni.
|
|