Castaway
Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: kol. Krynickie/Białystok
|
|
ana, na to po prostu nie ma rozwiązania, to jest prawdziwa natura jużaka, on nigdy nie zaprzyjaźni się z osobami spoza rodziny, z którą mieszka na co dzień. Powiem więcej, sukcesem jest , że jużak w ogóle pozwoli komukolwiek obcemu przebywać na trenie posesji i nie wykazuje przy tym oznak nietolerancji, czyli warczenia, jeżenia się, zaczepnego ujadania. W przypadku młodszych psów nasi dobrzy znajomi, tzw. przyjaciele domu, którzy bardzo często nas odwiedzają nie zwracają na takie zaczepki uwagi, nie boją się podrostków a i one nie są zbyt natarczywe, co najwyżej obszczekają przybyszy, niektóre próbują szczypać za ręce. Ale przychodzi taki dzień, że psy zaczynają traktować pilnowanie terenu jako swoją pracę i priorytetem jest dla nich jak najlepsze wykonanie tego zadania. Wtedy to my podejmujemy pewne środki ostrożności, psy na czas wizyty gości , wtedy gdy nie możemy być przez cały czas w pobliżu i kontrolować sytuacji-są pozamykane. Postępujemy tak zarówno w przypadku wizyty osób zupełnie obcych jak i najbliżej rodziny np. moich rodziców. Nie można zapominać że jużak to bardzo specyficzna rasa, ale też nie można popadać w paranoję. W naszej obecności wszystkie nasze dorosłe jużaki tolerują obcych, ale wystarczy chwila gdy np.przygotowujemy kawę i już żaden z gości nie zrobi nawet kroku, jużaki nie odstąpią na ten czas gości nawet na kilka metrów. Zawsze należy zdawać sobie sprawę że to pies do zadań specjalnych, o podwójnej naturze - wylewny i opiekuńczy dla swoich i jednocześnie nieufny, z wielkim dystansem do obcych.
|
|